sobota, 4 października 2014

Jej ósmy cel

Rozdział 8

Dedykacja dla Natalki U. :)))

Minęły już prawie trzy dni od imprezy, a nikt nadal nie mógł dojść do siebie. Każdy próbował zwalczyć okropnego kaca, ale to nie było takie proste jak można by przypuszczać. Brali tabletki przeciw bólowe, jedli czosnek, pili koktajle bananowe, herbatę z cytryną, zimną wodę, spali i jedli szpinak, ale na nic to nie działało. Przeżywali swojego rodzaju Kac Vegas i, aby pozbierać wszystko co działo się tamtej nocy musieli szukać w telefonach, kieszeniach i własnych pamięciach. Udało im się wspólnie ustalić, że po zabawie w ciuciubabkę, która trwała około godziny, a niektórych osób i tak nie odnaleziono przyszła kolej na butelkę. Standardowa zabawa połączyła kilka osób na jedną noc. Było rozbieranie się, tańczenie na lampie w ogrodzie, całowanie, ale też i przede wszystkim picie alkoholu. Michael był podwójnie dumny z upicia ''profesjonalnego'' barmana, który okazał się mieć bardzo słabą głowę do picia skoro po wypiciu zaledwie trzech mojito leżał pod stołem w sypialni rodziców i majaczył o jakiejś bujnie obdarzonej blondynce. Oczywiście nie obyło się bez skarg rodziców. Cała toaleta śmierdziała wymiocinami, a mama nadal wypomina stłuczone talerze i szklanki.
 
 

 
 
-Co dzisiaj robimy?-zapytał Ashton wchodząc do kuchni i całując brunetkę w policzek. Wymusiła uśmiech nadal walcząc z pulsującym bólem głowy, ale zaśmiała się kiedy chłopak zaczął nalewać sobie wody z cytryną. Spotkała się z zdezorientowanym spojrzeniem chłopaka i przypomniała sobie obraz z dnia imprezy. Kiedy to znalazła Go leżącego prawie nago, bo tylko w afro peruce w krzakach za altanką w ogródku i Caluma starającego się zaśpiewać Hymn Hiszpanii, który przecież nie ma słów. Ale to był w końcu Calum - człowiek, który nie wiedział ile to jest dwa plus dwa, a znał doskonale wszystkie prawa fizyki. Postanowiła jednak nie przypominać tego swojemu chłopakowi.
-Idziemy dzisiaj na zajęcia-powiedziała zapominając o bólu jaki jej dokuczał. Wzięła kolejny łyk ciepłej herbaty i wpatrywała się w poczynania blondyna, który nie udolnie próbował posmarować kanapkę masłem.- Czy ja naprawdę musze cię tak niańczyć?
Podeszła do niego, wzięła nóż i zaczęła przygotowywać śniadanie. Zignorowała zadowolony i cwaniacki uśmieszek jaki gościł teraz na Jego twarzy.
-Jakie zajęcia?-przypomniał sobie o pytaniu jakie chciał jej zadać chwile temu. Odwróciła się do niego podając mu cztery kanapki z żółtym serem, sałatą, pomidorem i szynką. Usiedli na przeciwko siebie. On zaczął je konsumować, a ona podziwiała prace jego mięśni brzucha i ramion. Był idealny. Po prostu idealny. Uśmiechnęła się mimowolnie widząc, że jego trochę dłuższe loki wpadają mu do talerza.
-Tańca-odpowiedziała przełykając ślinę zdając sobie sprawę, że jej ukochany jest marnym tancerzem.- Tańca Tango.
Chłopak westchnął głęboko dobrze wiedząc, że nie wygra ze swoją dziewczyną. A poza tym obiecał ją wspierać i zamierzał dotrzymać swojej obietnicy. Skończył posiłek, wziął ją za rękę i wyszli na dwór. Szli w ciszy. Sama ich obecność sprawiała im radość, a słowa były zbędne. Mijali bawiące się dzieci, starszą zakochaną parę i kilka młodych osób w ich wieku. Nie było dużego ruchu, bo był to dzień roboczy i godziny pracy. Zatrzymali się przed ogromnym, nowoczesnym budynkiem z dużym, jasnym napisem ''Szkoła Tańca Londyn''. Ashton przepuścił Normę w drzwiach. Pomieszczenie było dość nowoczesne, panował w nim głównie kolor niebieski i czarny. Młoda, ładna blondynka z plakietką z imieniem Larrisa zawołała ich gestem dłoni. Podążyli za nią do średniej wielkości sali z lustrami. Dziewczyna podeszła do dużej wierzy stojącej w kącie i puściła jakiś kawałek. Zaczęła pokazywać ćwiczenia rozciągające, aby pomóc im się przygotować i nie nabawić się przy tym kontuzji. Po niecałym kwadransie skończyli i przyszła pora na taniec. Larrisa pokazywała im różnego rodzaju pozy jakie mieli po niej powtarzać.
-To wcale nie jest takie trudne jak myślałem.-stwierdził blondyn.
-Nie chwal dnia przed zachodem słońca-odpowiedziała mu Norma i szeroko się uśmiechnęła. On chyba nie wiedział co go czeka. W sali zaczęła rozbrzmiewać charakterystyczna muzyka. A oni zaczęli, a może próbowali tańczyć. Średnio im to wychodziło, ale starali się jak tylko mogli. Zrobili sobie przerwę. Blondyn usiadł na podłodze ciągnąć na swoje kolana brunetkę. Patrzyli sobie w oczy ciesząc się kolejny dniem spędzonym ze sobą. Ich usta złączyły się w namiętnym pocałunku przepełnionym radością i pożądaniem. Nie interesowało ich nic oprócz tej chwili. Kochali się i obydwoje zdawali sobie z tego sprawę.
 

,,Jej ósmym celem był taniec''

Hej. Rozdział świeży. Stwierdziłam, że nie będę czekać do jutra. Miśki na górze po prawej jest ankieta i fajnie by było gdybyście zagłosowali. Można wybrać więcej niż jedną odpowiedz. Jeśli lubicie oryginalne fanfiction to zapraszam na Twisted. Bardzo dobry :))) Do przeczytania <3
 


 


8 komentarzy:

  1. Ojejku, jej relacja z Ashtonem jest taka cudowna, ze serce mi sciska na mysl o jej skonczeniu </3 Kurcze, pisz mi tu szybko kolejny, bo nie moge sie doczekac i caly czas czytam od nowa! Mam wrazenie, ze jakos nas zaskoczysz niedlugo, no nic, zycze ci duzo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejny cudny rozdział. Podoba mi się to, szkoda tylko że taki króciutki. Po prostu chciałabym wiedzieć więcej <333 No to czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ;) I przy okazji serce mi pęka, do następnego :p
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu wspaniałe *.* Miłość Ashtona i Normy jest taka piękna. To że on jest przy niej. Aż nie mogę sie pogodzić że już niedługo to wszystko sie skończy. Czekam na kolejny i mam nadzieje że długo nie będziesz mi kazać czekać <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo *.* I podziwiam miłość i poświęcenie Ashtona, chłopak zrobiłby dla Normy wszystko *.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Kc.mówiłam Ci to już. ;-)
    Omg, Ash jest taki słodki i głupiutki :D
    Szkoda, że Norma jest chora.- Zrób tak żeby na końcu się okazało, że nastąpiła pomyłka. Jeśli ona umrze to--> ZNAJDĘ CIĘ I ZABIJĘ<-- Nie żartuję^__^'

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział świetny, a Norma i Ashton są razem tacy słodcy ;)
    Czekam na następny rozdział
    Sparks

    OdpowiedzUsuń